czwartek, 9 lutego 2012

kierunek wyspa Majuli

z Sivasagaru autobus do Jorhatu, ciezko sie porozumiec z kimkolwiek, wiec rzucilem tylko haslami "ferry Majuli" jakis kolo mnie wsadzil do rikszy cos tlumaczyl kierowcy, a ci sa wszedzie tacy sami, gdzies mnie wysadzil, ja nie mialem przewodnika kssiazkowego, nie wiedzialem gdzie jestem.. zapytalem jednego sklepikarza, patrzyl na mnie jak na ciula. podchwycil to przechodzien, cos mi zaczal tlumaczyc, zrozumialem zeby isc za nim, to poszedlem. ubrany byl w biale dhoti (upiety kawalek maaterialu zastepujacy spodnie) wtedy jeszcze nie wiedzialem ze jest on mnichem z satry Auniati, ktora miescila sie wlasnie na wyspie Majuli!! weszlismy do jakiegos autobusu, goraco dawalo sie we znaki, a byl poczatek lutego, po chlodnym Nagalandzie byl to niezly kontrast!! usiadlem, po chwili jakas rodzina wygonila mnie z miejsca bo sie okazalo ze na ten autobus sa miejscowki, a ja jeszce nie mialem builetu. kilka slow miedzy pasazerami po ichniemu i okolo 40letnia kobieta ustepuje mi miejsca (no bo jakze facet mialby ustaapic miejsca!) czuje sie jak bialy sahib ;) stanowczo odmowilem!! zająłem miejsce na jak sie potem okazalo chyba silniku zaraz kolo kierowcy, bo po ruszeniui prawie spalilo mi tyłek :) potem prom, na maxa zaladowany, modlilem sie zeby nie zatonal. bylem jedynym bialym wszyscy sie gapili, ale czuc bylo serdecznosc i troske, jak dotarlismy na wyspe pytali gdzie chce dojechac itp.


wcisnalem sie w dzipa i totalnie zakurzony dotarlem do Goramuru, znalazlem le Mansion de Ananda (chatki bambusowe) i poszedlem na miasto. wszedlem do jedynej w miasteczku kawiarenki internetowej, a  tam zaskoczeni moim widokiem Lukasz i Krysia ktorzy wlasnie pisali wiadomosc do mnie :)

nastepne dni spedzalismy na jezdzeniu na rowerach po wyspie i relaksie. tu jest RAJ. 
po tygodniu Lukasz i Krysia wyjechali do Kalkuty. podrozowalismy razem, rozdzielalismy sie znoww spotykalismy sie i znow rozdzielalismy i znow spotykalismy az wkoncu rozstalismy sie na dobre. nie, nie chodzi tu o jakies niesnaski miedzy nami, po prostu kazdy mial swoje plany. kupa niezapomnianych chwil..
zamierzalem spedzic na Majuli z tydzien, nie wiedzialem ze zostane ponad miesiac, ze spotkam tylu swietnych ludzi zamieszkujacych ta wyspe i tak piekne miejsca.

taka wlasnie jest ta wyspa, czysty relax



lowienie ryb
 jechalem na rowerze, stanalem bo zobaczylem bardzo zielone pola ryzowe na horyzoncie,  zatrzymal sie tez na rowerze chlopak i powiedzzial zebym za nim szedl, to poszedlem przez bloto..




w nastepnych odcinkach min wesele i dwa festiwale plemienia Mishing, sie dzialalo :) 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz